piątek, 2 maja 2014

ROZDZIAŁ I




Pewna dziewczyna chciała znaleźć swojego ksiencia. Lecz była bardzo skrzywdzona przez swojego byłego chłopaka... Była zraniona i nie potrafiła już kochać. Nie cięła się. Ale płakała i jadła bigos. Bigos koił jej wszystkie smutki, za każdym razem gdy pomyślała o Nim sięgała po bigos. Jej dni mijały szybko. Chodziła do 1 gim. Miała ciężkie życie. Nauczyciele wymagali od niej odrabiania zadań i nauki. Sprzeciwiała się temu. Nie chciała być jak wszyscy. Lecz pewnego dnia do jej szkoły przyszedł On. Był piękny. Miał rurki, vansy, grzywkę i nosił koszule w kratę. Od razu się w Nim zakochała. Ślepo w Niego zapatrzona nie usłyszała jak ten mówi do niej swoim cienkim głosem:

- Sorry, przesuniesz się? Zajmujesz cały korytarz.

Oprzytomniała i odrzekła:

- Co?

- Karate. Suń się. Spiesze się na lekcje.

- Ach... Tak, tak. Jasne.

Już Go kochała. Czuła, że to On. Ten Jedyny. Ale On zdawał się wgl nie być nią zainteresowany. Pewnie miał już jakiegoś lachona. Albo nawet kilka. Była zrozpaczona i odruchowo chciała sięgnąć po bigosa. Ale zjadła już cały na długiej przerwie! Zaczynała panikować. Jak mogła być tak głupia?! Jak mogła nie wziąć więcej bigosu na zaś?! I wtedy wpadła na genialny pomysł:

- Wiem! Podpierdolę bigos z kuchni! - Powiedziała do siebie w towarzystwie swoich koleżanek.

- Ocipiałaś?!

- Pojebało Cię?!

- Ty zdziro!

- Zamknij pizdę!

Skrytykowały ją. One nie rozumiejo.

- Bo to zwykłe gimby. - pomyślała.

Tolerują ostatkami sił jej wielką miłość do bigosu. Powiedziała im w sekrecie, a one nie powiedziały. Prawdziwe przyjaciułki! #BFF ;* #bestdayever #melansz #kc. Myślała jak zdobyć bigos... Poszła na stołówkę.

- Bry, psze pani, można bigos? - spytała się pełna nadziejii.

- Bigosu dzisiaj nie ma. Są ziemniaczki z kotlecikiem.

- A to nie, dz. Pa.

Odeszła więc od lady. Była zła na siebie, rodzinę, koleżanki i ogólnie na cały świat. Pomyślała, że jeżeli nie zje natychmiast bigosu, to umrze. I wtedy wpadła na Niego. Miał w ręku bigos. Gdy tylko ją zobaczył, zawstydzony schował szybko bigos do kieszeni i szybko odszedł.

- Poczekaj nieznajomy! - krzykła zrozpaczona, ale on już znikł za zakrętem :(. Postanowiła za nim pobiec. I pobiegła. Biegła i biegła, ale te całe tony bigosu, które wchłonęła dały o sobie znać. Zziajana, spocona i ledwożyjąca poddała się po 2 susach. Była bliska płaczu.

4 komentarze:

  1. Ciekawe XD
    Bigos,który połączył dwuch ludzi... Chyba połączył...

    Zapraszam do siebie :D http://memories-with-harry.blogspot.com/2014/05/rozdzia-ii.html#_=_

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha :D koham Was <3 nie mogę się doczekać następnych rozdziałów :D w międzyczasie podjadam bigos

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekujemy z calego serduszka przepelnionego bigosem! ♥

      Usuń