czwartek, 8 maja 2014

Rozdział III

Chciała nawiązać luźną konserwację, więc powiedziała, co jej pierwsze przyszło do głowy:
-Cześć, co tu robisz? - spytała, starając się wyglądać luzacko.
-To mój dom.
-Aha, no tak. Więc co do tego bigosu, to co z nim?
-Jak to co?
-No czemu się tak zawstydziłeś, kiedy Cię z nim zobaczyłam?
Zaczerwienił się nieco.
-Jaki bigos? O czym Ty wgl do mnie rozmawiasz?
-No bigos. Jadłeś go.
-Kłamczysz. Nie przypominam sb żadnego bigosa.
-Dobra, jak nie chcesz, to nie mów. Łoteva.



Grażyna podjęła próbę samobujczom.
Wiedziała, że nie pozostało jej nic innego, jak tylko wziąć te tabletki i popić Kubusiem. Była na skraju załamania. Nie mogła znieść myśli, że nigdy więcej nie dostanie bigosu.
Dostała diagnozę: CUKRZYCA WĄTROBOWA TYPU BIGOS.Oznaczało to dla niej tylko jedno. Śmierć. Jej lowe miało inną dziewczyne na dodatek. Dowiedziała się przed chwilą, tak się właśnie złożyło. Jej życie naprawdę nie miało żadnego sensu. Słuchała teraz Kałena i doskonale wiedziała, że znów się zabije. 
-Niech no tylko stąd wyjdę! - Powiedziała do siebie Grażyna.
Wtem, nagle wbiegł lekarz, Grażyna nie zdawała sb sprawy z tego, że troszkę ogłuchła i wydarłą mordę na pół szpitala.
-CO TU SIEM DO KWY NĘDZY DZIEJE!? - powiedział wyjątkowo spokojny dziś lekarz.
-SPRDLAJ - odrzekła Grażyna i poszła spać.
-A CHJ CI W DPE. - powiedział lekarz i wyszł trzaskając drzwiami obrotowymi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz